piątek, 6 lutego 2015

...our bodies make it perfect

           Wsłuchuję się w rytm swojego serca i zastanawiam czy dawka emocji dostarczana mu w ostatnich dniach nie jest zbyt ciężka do uniesienia. Uważnie nasłuchuję niespokojnego bicia. Liczę sekundy pomiędzy, badam kołatanie. Nic niepokojącego się nie dzieje. Jakby ostatnie chwile były nieprawdą. Jakby tylko głowa miała w sobie obrazy, a reszta ciała nie przyznawała się do wspomnień. Papieros dogasa w popielniczce. Jeszcze przed chwilą był najbardziej pożądaną sprawą w życiu. Po zaciągnięciu się stracił na znaczeniu. Spoglądam na mrzący płomyk, delikatny dym unoszący się w górę. Oplatam się tęsknotą i muzyką. I find it harder to ignore the things I want you for… Przymykam oczy. Widzę nasze ciała splecione w jedno. Ciała sunące po parkiecie w rytm własnej muzyki. Oddechy łączące się. Spojrzenia niecierpliwe. Pożądanie wygrywa. Zabiera nas w krainę ćpunów na haju. W mrok wyostrzonych zmysłów.
Our bodies make it perfect…

*Chet Faker - I'm into you

M.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz