Wsłuchuję się w rytm swojego
serca i zastanawiam czy dawka emocji dostarczana mu w ostatnich dniach nie jest
zbyt ciężka do uniesienia. Uważnie nasłuchuję niespokojnego bicia. Liczę
sekundy pomiędzy, badam kołatanie. Nic niepokojącego się nie dzieje. Jakby
ostatnie chwile były nieprawdą. Jakby tylko głowa miała w sobie obrazy, a
reszta ciała nie przyznawała się do wspomnień. Papieros dogasa w popielniczce.
Jeszcze przed chwilą był najbardziej pożądaną sprawą w życiu. Po zaciągnięciu
się stracił na znaczeniu. Spoglądam na mrzący płomyk, delikatny dym unoszący
się w górę. Oplatam się
tęsknotą i muzyką. I
find it harder to ignore the things I want you for… Przymykam oczy.
Widzę nasze ciała splecione w jedno. Ciała sunące po parkiecie w rytm własnej
muzyki. Oddechy łączące się. Spojrzenia niecierpliwe. Pożądanie wygrywa.
Zabiera nas w krainę ćpunów na haju. W mrok wyostrzonych zmysłów.
Our bodies make it
perfect…
*Chet Faker - I'm into you
M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz