niedziela, 17 maja 2015

Męskość polega na tym, aby...

Męskość polega na tym aby bić kobietę
Zgadzam się z tobą nadstawiam policzek
Kiedy indziej klniesz moją matkę
Słucham pilnie, pilnie przytakuję
O mnie najczęściej opowiadasz źle
Mówię że masz rację kiedy mi powtórzą
Kiedy w najlepszej wierze się rozbiorę
Śmiejesz się z małych piersi chudych ud
A ja Ci drwić pozwalam sama się śmieje
Blizna po wyrostku naprawdę wstrętna
Kiedy odchodzisz nie pytam kiedy wrócisz
Kiedy wracasz nie pytam gdzieś był
Dziwisz się gdy mówię że Cię kocham
Przecież to znaczy: jestem już za wczasu wdowa.


Witaj, Wojaczku.
  

sobota, 9 maja 2015

"And I, wanna be your everything and more..".

Jestem Twoja. Musisz o tym wiedzieć.
Bezkofeinowa kawa stygnie w kubku, gdy wpatruję się w ciemniejące niebo za oknem. Świeże powietrze z zewnątrz orzeźwia wszystko wokół. Będzie ulewa. Niebo mnie fascynuje. Wygląda zupełnie inaczej od tego w domu. Zastanawiam się nad znaczeniem tych słów. Home. Który dom to mój dom? Można mieć dwa domy i oba kochać tak samo mocno? Czuję jak karykaturalnie gruba kreska krzywo oddziela moje jedno życie od drugiego. Chciałabym je połączyć, ale one uparcie odpychają się, jakby były namagnetyzowane i stykały się tymi samymi biegunami. Życie rozpada się na dwie części i już nie wiem, gdzie jestem twoja. Wszystko się przenika, a jednocześnie ucieka.
Wchodzisz do kuchni. Twoja dłoń na moich pośladkach, moja twarz na twoim torsie. Wszystko wygląda jak powinno, ale nic nie jest jak powinno. Obrzmiałe piersi i rosnący brzuch rozpychają moją koszulkę. Piersi znowu stają się nie do zniesienia i uspokajają się tylko, gdy dotykasz ich swoimi ustami. Powoli gładzisz mój brzuch i oddychasz w szyję. Jestem twoja. Oboje jesteśmy twoi.
Ulewa za oknem rozprasza mnie. Przez głośniki laptopa cicho sączy się muzyka. Chcę wyjść na środek ulicy i stać w deszczu. I chcę wiedzieć, że staniesz obok. I będę wszystko pamiętać nie przez pryzmat rozmytej nocy.
Please, be here… 
  
*Ella Henderson - "Yours"